środa, 23 listopada 2011

ciągłe zmiany..

 Niby jest coraz coraz lepiej, wszystko się zmienia na takie jakie być powinno, a jednak czuję tą głupią pustkę od środka. Czegoś tu brakuje. Jakiejś części mojej własnej układanki nie ma.. Po prostu sobie znikła, możliwe, że zgubiłam ją gdzieś w pogoni za tym, żeby nadążyć za codziennością. Tak niestety bywa w dzisiejszym świecie, ludzie się wszędzie spieszą. Po prostu wszędzie, ani chwili wytchnienia. Nawet nie mają czasu, żeby usiąść i spokojnie porozmyślać czy to ma w ogóle sens, czy właśnie tak chcieli przeżyć swoje życie? W końcu mamy tylko jedno i trzeba je wykorzystać w 100 procentach, jak najlepiej umiemy. Ja właśnie zastanawiam się nad sensem mojej pasji. Mianowicie siatkówki. Kocham ją po prostu uwielbiam, może to się wydawać nienormalne, ale jest częścią mnie, częścią mojego życia. Jednak niestety los układa się różnie i może akurat nie jestem do tego stworzona mimo, że to kocham całą sobą? Czuję nieopisaną dumę kiedy coś mi się uda w tej dziedzinie. Jednak czy parę sekund szczęścia jest warte tylu łez, zamartwień, czasu, energii, wytrzymałości psychicznej...? Może tak może nie?! Zależy od tego co jest dla kogo priorytetem. Osobiście uważam, że warto na prawdę warto tak dużo poświęcić nawet dla paru sekund szczęścia, bo każda sekunda szczęścia jest nieopisaną dawką energii, która daje nam siłę na dalsze działania.
Jutrzejszego dnia trzeba zapomnieć o wszystkich smutkach, cierpieniach, przemyśleniach i nieważne jak będzie źle choć jutro o tym zapomnę. O tak na pewno taki dzień jest mi bardzo potrzebny. Mam nadzieję, że będzie cudowny i niezapomniany. Dlatego też jutro będę za bardzo zabiegana i zajęta, następny wpis będzie dopiero za 2 dni :)

Przyjaciele są najważniejsi i choćby się waliło i paliło, masz obowiązek z nimi być i ich wspierać kurwa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz