Dzisiejszego dnia świat nabrał lekkich kolorowych odcienie. Nie jest już tak w zupełności szary, może to i lepiej? O tak, na pewno lepiej! O wiele. Może nie długo będzie już całkiem kolorowy, idealny, bez problemów? Chciałabym i o tym marzę. Zdałam sobie sprawę z paru najważniejszych rzeczy, moje problemy są błahostką w porównaniu do problemów które mają inni. Jakby spojrzeć na to z perspektywy kogoś kto traci rodzinę, przyjaciół, po prostu wszystko co posiada.. Moje problemy wydają się wtedy głupie i aż nienormalnym jest się nimi przejmować. A jednak można. Ale czym by było szczęście jeśli nie zaznalibyśmy nigdy cierpienia? Nie docenilibyśmy go tak bardzo jak powinniśmy. Mimo paru spraw które lekko mówiąc się pieprzą jest całkiem okej. Do wytrzymania. Moja myśl na teraz, której muszę się trzymać - "Jak nie ten, to następny". Bezwarunkowo muszę ją zapamiętać! Co do reszty to może i się powtórzę z poprzedniego wpisu, ale na prawdę mam szczęście, że mam kogoś kogo mogę nazwać moim najprawdziwszym przyjacielem. Dziękuję całemu światu, że miałam okazję poznać kogoś takiego! jeszcze jedyne 220 dni do wakacji, jedyne albo aż. grr, trzeba jakoś wytrzymać. Już bardzo irytuje mnie codzienna monotonia, która jest każdego roku szkolnego. Oczywiście pomijając weekend'y które staram się wykorzystywać w pełni i jak najlepiej!
PS Sposób z proszkiem do pieczenia pomieszanym z wodą, żeby zachorować na mnie nie zadziałał! A miałam tak przeogromną chęć nie pójścia do szkoły przez jakieś kolejne 3 dni.. :>
PS Sposób z proszkiem do pieczenia pomieszanym z wodą, żeby zachorować na mnie nie zadziałał! A miałam tak przeogromną chęć nie pójścia do szkoły przez jakieś kolejne 3 dni.. :>
"Wiesz dobrze, że bywają takie momenty kiedy uśmiechasz się tylko po to, żeby się nie rozpłakać.."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz