czwartek, 29 grudnia 2011

in my mind only you and me..

Święta minęły i zostały jedynie 2 dni do sylwestra! Dlatego już dziś podsumuję tutaj cały rok 2012, bo później może już nie być okazji do napisania tutaj czegokolwiek. Rok 2012 nie zaczął się za dobrze. Sylwester spędzony był w średnim humorze, szczerze mówiąc nie najlepszym. Może dlatego ten rok też był średni? Były wzloty, upadki i tak na zmianę.. Choć może życie bez żadnych przeszkód byłoby zupełnie nudne? Monotonne? Lecz nie obraziłabym się jak byłoby mniej przeszkód, zmartwień itp.. Nie obraziłabym się także jakbym spotkała w końcu swoją tzw. 'drugą połówkę'. Kogoś kto byłby wsparciem zawsze i wszędzie. 21.05.2012-29.05.2012 - Przecudowne parę dni spędzonych we Włoszech z cudownymi osobami. Łączyło nas tam bardzo wiele, dużo rzeczy się zdarzyło, a szczególnie jednej nocy, która nas połączyła w śmiechu, łzach, bólu, radości, po prostu we wszystkim.. Niestety jak często bywa, po powrocie do Polski, tak dużo jak nas łączyło tak dużo nas zaczęło dzielić.. Jednak mimo to ten wyjazd będę wspominać jeszcze przez wiele lat jako cudowne przeżycie. Tegoroczne wakacje? Zaliczam do całkiem udanych. Te dwie wakacyjne noce spędzone pod namiotami też na pewno zapamiętam. Wyjazdy do Lubczyny, wyjścia ze znajomymi i wiele wiele innych rzeczy robionych w te cudowne wakacje też są warte wspominania. Początek roku szkolnego? Wspominam dobrze, pomijając to, że znowu trzeba było przyzwyczaić się do monotonni i porannego wstawania. Niestety październik był chyba najgorszym miesiącem w tym roku. Dużo się wydarzyło, zmieniło.. Jednak już teraz jest o wiele lepiej i zapominam o tym, próbuje.. Dlatego za dużo tutaj o tym wszystkim nie będę pisać, bo po co? Wspomnienia złe, nie są warte wspominania! Lepiej zakopać je gdzieś w zakamarkach pamięci. Co będzie najbardziej kojarzyło mi się z tegorocznym listopadem? Przesiedzenie dziesięciu godzin w kinie, o tak tego na pewno nie zapomnę nigdy! Mimo tego, że tyłek mnie bolał, kręciłam się na kinowym fotelu i następnego dnia w szkole byłam jak zombie to i tak z chęcią pojechałabym jeszcze raz na taki maraton nocny! No i pojadę! W przyszłym roku znowu się na niego wybiorę, w tym samym towarzystwie i znowu z niewyobrażalną ilością jedzenia, już są takie plany! Grudzień? Cechują go najlepsze święta jakie dotąd miałam okazję przeżyć.W tym roku niestety tylko raz śnieg zaszczycił nas swoją obecnością. Mam nadzieję, że w przyszłym będzie lepiej! Podsumowując ten rok zleciał mi niespostrzeżenie szybko, wesoło, smutno, różnie bywało, ale wspominać go będę dobrze. Dziękuję wszystkim osobom dzięki, którym ten rok był niezapomniany i będzie warty wspominania. Jednym z wielu moich postanowień noworocznych jest: schudnąć! Muszę ograniczyć słodycze, słodkości i inne ociekające tłuszczem rzeczy do jedzenia. Oczywiście też zacząć ćwiczyć na brzuch! :)

PS Od początku grudnia z każdym dniem jest coraz lepiej i ciekawiej oby w nowym roku było tak cały czas!

"Czasami upadek jest najlepszym wyjściem. Warto dotknąć dna, by później dostać kopa od życia i wzbić się ku górze. A im niżej jesteś, tym lepszy smak zwycięstwa."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz